Kurierskie busy zastawiające chodniki i ścieżki rowerowe w polskich miastach już wkrótce mogą odejść w niepamięć. W sierpniu 2021 firma DHL Parcel Polska uruchomiła pilotażowy program dostaw przesyłek kurierskich rowerami cargo. Czy Chariot, rowerowy rydwan towarowy wprowadzi w Polsce logistyczną rewolucję?
Latem 2021 rowerowi kurierzy w strojach DHL i z charakterystyczną żółtą przyczepką pojawili się na ulicach Warszawy, Krakowa, Gdańska i Wrocławia. Wybór miejsca testów jest nieprzypadkowy – w tych miastach obowiązują strefy ograniczonej dostępności. Rowery mogą wjechać do takich stref o dowolnej porze i zaparkować bez problemu w niemal każdej lokalizacji. Łańcuch logistyczny zyskuje na skuteczności i elastyczności.
Przedstawiciele DHL podkreślają, że testy rowerowej floty są elementem strategii „go green”. Program zakłada, że do 2050 roku DHL ograniczy emisję dwutlenku węgla w operacjach logistycznych do zera. „Wdrożenie rowerów elektrycznych to kolejny krok w realizacji naszej strategii. Rower umożliwia poruszanie się po mieście bez spalin, wibracji i hałasu” – mówi Justyna Dąbrowska, Ekspert ds. Komunikacji Zewnętrznej i Budowania Marki DHL Polska.[1]
Rower elektryczny, który obecnie testuje DHL to model Chariot, czyli „rydwan”. Część ładunkową połączono z ramą przegubem podobnym do „rewolucyjnego” projektu inżynierów BMW – Dynamic Cargo.
Skrzynię na przesyłki zaprojektowano w konsultacji z kurierami rowerowymi DHL z Groningen i Utrechtu. Ma 1500 litrów pojemności i udźwignie 180 kilogramów. W środku kontener jest podzielony na strefy ułatwiające sortowanie i odnajdywanie paczek. Ma też szufladę na drobne przesyłki i oświetlenie LED. Boczne drzwi otwierają się do 180 stopni, a zamykają na zamek elektryczny.
Rowerzysta na rowerze testowanym przez DHL jedzie w wygodnej, wyprostowanej pozycji. Dzięki przegubowi sterowanie jest łatwe i intuicyjne, jak na zwykłym rowerze. Na kierownicy znajduje się uchwyt na telefon i kurierski skaner. Wspomaganie elektryczne działa również podczas prowadzenia pojazdu obok siebie. Co ciekawe, ten trójkołowiec może kupić każdy – są w regularnej sprzedaży u Cargo Cycling.
Tegoroczne testy z Chariotem nie są aż tak rewolucyjne. Romans DHL z rowerami cargo trwa już parę lat. Od 2015 roku, kiedy uruchomiono programy pilotażowe w Utrechcie i Frankfurcie, liczba europejskich miast obsługiwanych przez rowery DHL wzrosła do 80. Zanim pojawił się Chariot, przesyłki rozwoził Cubicycle – rower dostawczy o ładowności 1000 litrów, wyróżniający się nieergonomiczną, półleżącą pozycją kierującego.
W 2019, pod nazwą eParcycle, DHL przeprowadził w Polsce testy duńskich Bullitów. Była to raczej symboliczna próba – na cały kraj zakupiono tylko cztery sztuki. Już wtedy Magdalena Bugajło, dyrektor ds. komunikacji i PR w DHL Parcel zapowiadała, że planowany jest zakup rowerów o większej ładowności. Jeden z żółtych Bullitów z czerwonym logo na skrzyni trafił ostatecznie na wystawę w Centrum Nauki Kopernik, jako ciekawostka.[2]
Specjaliści od logistyki sa zgodni, że o ile skomplikowany proces transferu przesyłek między miastami lub krajami jest już zoptymalizowany, o tyle w ostatnim etapie doręczenia koszty są najwyższe. Między lokalnym magazynem a adresem odbiorcy kurierzy narażeni są na największe straty czasu i energii. Zdarzenia drogowe, korki, brak miejsc do parkowania, objazdy – wszystko to wpływa na płynność doręczeń i satysfakcję klientów. W związku z tym od wielu lat testuje się różne rozwiązania w kategorii ostatniej mili (ang. last mile delivery).
Główny cel testów to ograniczenie wpływu nieprzewidzianych czynników zewnętrznych na proces dostawy. W Chinach i USA część doręczeń wykonują drony, ale to rozwiązanie kosztowne i obarczone ryzykiem. Prostym, analogowym sposobem na ostatnią milę jest rozdzielenie łańcucha dostaw. Samochody dostawcze zabierają, jak dotąd, przesyłki na swój rejon, ale służą za mobilny magazyn. Ostatecznym doręczeniem zajmują się kurierzy niezależni od zdarzeń losowych – piesi lub rowerzyści. W tym wypadku rowery cargo są niezastąpionym środkiem transportu – ekologicznym, ekonomicznym i niemal niezawodnym.
Strategia „go green” wdrażana przez DHL przewiduje, że do 2025 roku 70 procent operacji miejskich będą wykonywać pojazdy zeroemisyjne – rowery cargo i samochody elektryczne. Te drugie już teraz coraz częściej widać na ulicach polskich miast. Operacje miejskie oznaczają głównie etap wspomnianej wyżej ostatniej mili, ale równie istotna i narażona na te same ryzyka jest pierwsza mila – odbiory przesyłek od klientów i ich transport do zbiorczego magazynu.
Z ekonomicznego i ekologicznego punktu widzenia dużo rozsądniej jest wysłać do skupiska biurowców kuriera na rowerze, który odbierze lub dostarczy głównie kopertowe przesyłki kilkunastu firm, niż po taki sam ładunek podjeżdżać samochodem. Skuteczność jest taka sama, a koszty finansowe i środowiskowe – zdecydowanie niższe. Z tego względu alternatywne rozwiązania testują również inne duże firmy kurierskie. Jak dotąd tylko DHL może pochwalić się autorskim rowerem cargo.
[1] http://www.dhl.com/pl-pl/home/nasze-dywizje/parcel/o-dhl/informacje-prasowe/10232020.html
http://vibez.pl/wydarzenia/kurierzy-wsiada-na-rowery-mamy-oficjalna-informacje-od-dhl-6676700472507200a
[2] http://tech.wp.pl/dhl-stawia-na-kurierskie-rowery-wiemy-gdzie-jezdza,6443531273795201a
Coraz więcej osób przesiada się na rower, czy decyduje się prowadzić swój biznes związany z przewozem osób i rzeczy, korzystając z roweru. Działa to korzystnie na naszą planetę, a wartość tych wspaniałych pojazdów wzrosła w ostatnim czasie. Niekiedy cena dobrego roweru wynosi tyle, ile koszt używanego auta. Jak właściwie zabezpieczyć swoją inwestycję, aby w przyszłości uniknąć wysokich strat finansowych przez niewłaściwy dobór ochrony?
Zapraszamy do kontaktu
Partnerzy
Napisali o nas